Opowieści z Glifu czyli skrobię jak smok pazurem

Piszesz? Rysujesz? Projektujesz? W tym dziale możesz pochwalić się swoimi dziełami. A może chcesz coś stworzyć razem z nami?
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Denadareth
Posty: 1386
Rejestracja: 2021-06-13
Spodziewam się, że w tym temacie będzie raczej hulał wiatr, ale co mi szkodzi, prawda?

Swego czasu, cierpiąc na efekty odstawienia po zamknięciu bram NMN, zacząłem sobie pisać do szuflady. Cykl, który zacząłem (i prawdopodobnie nigdy nie skończę) nazywa się "Opowieści z Glifu".

Klimatem jest to gaslight/urban fantasy z odrobiną steampunka, trochę w stylu "Kłamstw Locke'a Lamorry", czy gier Thief i Dishonored.

Akcja dzieje się w świecie, w którym pojawiało się i znikały cywilizacje i rasy, pozostawiając po sobie ruiny i artefakty. Miast Glif jest jedynym miejscem, w którym można znaleźć pozostałości wszystkich poprzednich ras. Obecnie, oczywiście, nadszedł czas ludzi.

Chociaż istnieje główna grupa protagonistów, nie wszyscy pojawiają się we wszystkich opowiadaniach, niektóre z krótszych form zaś mają swoją własną ekipę. Póki co, mam trzy historie "book-length", jedną nowelę i osiem krótszych opowiadań.

Wszystkie są w stanie ciągłych przeróbek, poprawek itp., a przynajmniej były, gdy miałem ciut więcej czasu na wprowadzanie ich.

Zapraszam do lektury, mam nadzieję, że się spodoba. Przyznaję, że liczę na wszelkie komentarze, uwagi i poprawki, które pozwoliłyby mi ulepszyć moją pisaninę. Póki co zamieszczę pierwszy "tom", który napisałem: "Przysługę Złodzieja". Jest to jednocześnie najdłuższe, co napisałem, więc dodam także krótsze opowiadanie "Łza Nyryi", będące dla "Przysługi" prequelem.

Pozdrawiam,
Denadareth

EDIT: Rozmowa z Szarym Psem mi uświadomiła, że nie umieściłem chronologii moich tekstów. Więc zapraszam poniżej.

Łza Nyryi (opowiadanie, 25 stron) - o Darenie, dzieje się pół roku PRZED Przysługą Złodzieja,

Przysługa Złodzieja (powieść, 300 stron) - o Darenie i Robbie, traktuję jako punkt zero (bo pierwsze co napisałem :P)

Awantura o Klejnot (opowiadanie, 28 stron) - o Cate, członkini dawnego gangu Darena, dzieje się zaraz po zakończeniu Przysługi Złodzieja i stanowi ciąg dalszy, tyle że z innej perspektywy. (epizodycznie pojawia się Daren).

Detektyw z Glifu (powieść, 228 stron)- o Robbie (tym z Przysługi Złodzieja) i Natalie (wspomnianej w Przysłudze Złodzieja), bez Darena, dzieje się jakieś 2-3 miesiące po Przysłudze,

Przestępca i Strażnik (opowiadanie, 15 stron) - o Robbie (z odrobiną Natalie), dzieje się jakieś 2 miesiące po Detektywie z Glifu, w małym stopniu powiązane fabularnie z czymkolwiek innym.

Sprawa Rozwodowa (opowiadanie, 18 stron) - o Robbie i Natalie, niepowiązane fabularnie z niczym, dzieje się jakieś 2 miesiące po Detektywie z Glifu.

Głębia Szaleństwa (opowiadanie, 30 stron) - zupełnie nowe postacie, epizodycznie pojawia się trzeciorzędna postać z Detektywa z Glifu, nie powiązane fabularnie z żadnym poprzednim, dzieje się jakieś 3 miesiące po Detektywie z Glifu).

Blizny (nowela, 86 stron) - o Natalie i Robbie, wątek fabularny nowy, ale rozwija poboczne wątki z Detektywa z Glifu, warto przeczytać Blizny po detektywie, dzieje się w dwóch liniach czasowych, w przeszłości, jakieś 3 miesiące przed Łzą Nyryi, 9 miesięcy przed Przysługą Złodzieja i w teraźniejszości, czyli jakieś 3 miesiące PO Detektywie z Glifu).

Cienie wokół Estiru (opowiadanie, 43 strony) - zupełnie nowe postacie, epizodycznie pojawiają się dwie postacie z Głębi Szaleństwa, kontynuacja wątków poruszonych w Głębi. Dzieje się jakieś 8 miesięcy po Głębi Szaleństwa, rok po Detektywie z Glifu).

Czar Wyższych Sfer (powieść, 280 stron) - Natalie, Robb and Daren, dzieje się mniej więcej w tym czasie co Cienie Estiru, drobne nawiązania do Przysługi Złodzieja, Detektywa z Glifu i Sprawy Rozwodowej.

Powrót (opowiadanie, 30 stron) - zupełnie nowe postacie, dzieje się około pozostałych tekstów, chronologia nie do końca określona.

[BONUS] Jedyne Wyjście, opowiadanie, kanoniczność jeszcze nieustalona.
[BONUS] Dodałem (nie wiem na ile up to date) przewodnik po Glifie z czasów, gdy chciałem z tego zrobić shared universe.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Veni, rescripsi, discessi

Awatar użytkownika
Karv
Posty: 521
Rejestracja: 2022-02-27
Hej, Den! Chętnie przeczytam. Powiedz mi tylko, jak wnikliwie czytać? Tzn - silić się na większą korektę i zaznaczać takie farfocle jak np. w pierwszym akapicie:

"Widać było to w jego nerwowych ruchach" [...] "Widać to było w niespokojnych ruchach, w tym jak nerwowo rozglądał się dookoła"

czy raczej nie ma to sensu i ogólne wrażenia z lektury w ramach feedbacku Ci wystarczą?

Lub pytanie zadane konkretniej - zamierzasz to kiedyś gdzieś wydawać? Jeśli nie, to mi się nie chce zagłębiać, jeśli tak, to mogę poświęcić więcej energii ;P

Awatar użytkownika
Denadareth
Posty: 1386
Rejestracja: 2021-06-13
Chcieć to bym chciał wydać, tyle, że by to zrobić, musiałbym jeszcze sporo popoprawiać, na co ostatnio ciutkę mało czasu. Ale jak kiedyś Pisklak zacznie już sam polować... kto wie? :)

Tak więc ja będę wdzięczny za jak najbardziej wnikliwe czytanie, ale też nie mogę od Was wymagać, byście byli moją darmową korektą, więc tylko jeśli są czas i możliwości.

Uwagi można wrzucać tutaj, albo mi na PW, albo odezwać się do mnie to podrzucę maila.

Za każdą pomoc będę dźwięczny :)
Veni, rescripsi, discessi

Awatar użytkownika
Karv
Posty: 521
Rejestracja: 2022-02-27
Po prostu ponanoszę komentarze na dokument. ;)

Awatar użytkownika
Bubeusz
Posty: 1416
Rejestracja: 2021-06-13
Ja to chyba sobie będę musiał wydrukować, bo czytanie z kompa strasznie mnie męczy :) No chyba, że są to posty na NMN :)

Awatar użytkownika
Denadareth
Posty: 1386
Rejestracja: 2021-06-13
Ja ogólnie też nie lubię czytać z kompa, więc całkowicie rozumiem (ofkors również oprócz NMN).
Tym bardziej będę dźwięczny za wysiłek :)
Veni, rescripsi, discessi

Awatar użytkownika
Karv
Posty: 521
Rejestracja: 2022-02-27
Podrzucam z komentarzami, na końcu podsumowanie wrażeń.

W drugiej połowie trochę mi się skupienie rozjechało i nie miałem już siły zaznaczać wszystkich potknięć stylistycznych, no ale też nie jestem w tym jakimś super specem, więc może to i lepiej - mógłbym więcej złego niż dobrego narobić ;P

Aha - i ja mam przykry zwyczaj w feedbacku skupiać się na tym, co nie gra, nie poświęcając większej uwagi temu, co jest w porządku. Nie zrażaj się proszę tym, że (prawie) wszystkie komentarze to punktowanie potknięć itp. Po prostu sam mam głębokie przekonanie, że to jest ważniejsze, żeby zobaczyć, co nie zagrało, niż zostać poklepanym po plecach za to, co zagrało. :) Podobało mi się!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
Bubeusz
Posty: 1416
Rejestracja: 2021-06-13
Ok, ja też przeczytałem. Bardzo fajny klimat, świat, setting :) Fajnie zarysowany, niebanalny konflikt, gdzie wszystkie strony niby chcą dobrze.
Zainteresowałeś mnie tym światem, tymi Cyklami, tymi dawnymi rasami i artefaktami, to muszę przyznać :)
Czym jest achrologia? Czy achra ma coś wspólnego z duszą?
I dusządzenie? Właściwie to dusządzenie, czy duszorządzenie? Bo stosujesz obie formy tam.

Co do błędów - mistrzunio Karv bardzo ładnie wypunktował, w sumie pod wszystkim mogę się podpisać. Najważniejsze, to chyba to o przytłoczeniu imionami, motywami i nazwami, które okazują się nie mieć większego znaczenia dla historii.

Końcówka mnie zdziwiła, taka zagrywka z tym zniknięciem, żeby zostawić niedopowiedzenie xD Niby spoko, bo się kończy z jakimś błyskiem, twistem, ale przyznam, że trochę miałem takie uczucie rozczarowania, że "whaat, więc całe te dramy i wszystko i tak na marne, bo i tak ktoś inny to podpierdoczył?" Trochę, jakby napisać Hobbita o podróży do Smoczej Góry, gdzie na końcu się nie udaje i dowiadujemy się, że w sumie to jakaś inna ekipa ex machina tam wjechała i zabiła smoka i zgarnęła skarb xD Może nie jest to porównanie 1 do 1, bo u Ciebie wszystko jest bardziej wielowymiarowe i w sumie fajnie jest pozwolić czytelnikowi wierzyć, że to jednak była prawdziwa Łza Ashy, Nyryi znaczy :P ale dzielę się jedynie emocją, jaka się pojawiła, a chyba nie powinna.

Bardzo filmowy ten dialog końcowy. Wydaje mi się mało prawdopodobne, że wielka inkwizytorka by się z nim spotkała po tej akcji i pogadała jak równy z równym i jeszcze zapytała o zdanie. No ale to też nie zarzut, tylko moje osobiste wrażenie. Filmowość jest modna i się sprzedaje, a purystyczny realizm nie musi i chyba nawet nie powinien być w literaturze nadrzędnym paradygmatem.

EDIT - dopiszę jeszcze, że wydaje mi się, że można tę opowieść nieco skrócić. Są rozwleczone sceny (ta rozmowa w karczmie) i opisy, które niewiele wnoszą, a przedłużają (czy to, że poszedł do domu i śnił, jest ważne? Czy można by było od razu przejść do następnego dnia?).

Awatar użytkownika
Denadareth
Posty: 1386
Rejestracja: 2021-06-13
Dziękuję za tak szybkie przeczytanie! Miałem nadzieję, że dzisiaj w pracy mi pozwolą się zaznajomić z wszystkimi poprawkami, ale jak na złość ciutkę busy jest. Odniosę się póki co więc tylko do końcowych uwag Karva i to po części też do uwag Buba się odniesie.

Pisząc krótsze formy wpakowałem się w pewien problem. Z jednej strony każde opowiadanie powinno stać samo i być zrozumiałe bez znajomości czegokolwiek innego (nie to co jakieś Marvele, że musisz znać 50 filmów, 8 seriali i cholera wie co jeszcze). Z drugiej strony, chcę zachować pewne continuity, wspominając o postaciach, które się pojawiają w innych tekstach, jednocześnie nie wprowadzając długich info-dumps "a Anne była dla Darena tym i tym". Podobnie w opowiadaniach starach się zachować balans między dawaniem czytelnikowi informacji o świecie i jego prawach, a nie wrzucaniem za wielu, tak by nie stanowiły większości tekstu. Dość delikatna granica i być może nie zawsze mi się to udaje dobrze zrobić.

Dodam jeszcze, że o ile, jak wspomniałem, rozumiem, że każdy tekst powinien się bronić sam, to jednak im dalej chronologicznie w las, tym więcej odniesień do poprzednich, jako że często są to bezpośrednie kontynuacje. Dlatego też, wiem, że Przysługa Złodzieja jest dość długa i mam nadzieję, że Was nie odrzuci, ale na razie nie będę wrzucał innych opowiadań, bo jednak praktycznie wszystkie odnoszą się do wydarzeń, które tam nastąpiły.

Co do zakończenia "Łzy" - nie jesteś pierwszym, Bub, który zwrócił na to uwagę. Chyba będę musiał to w takim razie przemyśleć. Nie zrobiłem tego, by zostawiać niedopowiedzenie, ale bardziej by set up the stage, bo później ta wykradziona Łza się pojawi, ale może rzeczywiście nie było to najlepsze rozwiązanie, by to tu wrzucać.

Achra to ogólnie "energia życiowa" danej istoty, przynajmniej tak mówi obecna nauka, jeszcze jakieś trzy pokolenia temu achra była przez wielu utożsamiana z duszą, ze wszystkimi teologicznymi implikacjami tego faktu, teraz już większość osób tak nie uważa. Achrologia to nauka o achrze ;) A dusządzenie to urządzenie wykorzystujące achrę. Nazwa pochodzi z czasów, gdy pogardliwie twierdzono, że urządzenia te wykorzystują energię duszy, tak by nastawić populację przeciwko nim: "oni wsadzają dusze do latarek!". Te czasy minęły, ale nazwy się przyjęły i pozostały. (powinny być "dusządzenia", jeśli są "duszorządzenia" to jest to błąd, muszę poprawić, chociaż może są ludzie, którzy tak na nie mówią").

Raz jeszcze dziękuję Wam za uwagi. I tak, to normalne, że najbardziej skupia się człowiek na negatywach. Jak wrzucam recenzje na Goodreads to zazwyczaj jest: "nie podobało mi się to i to i to, a to już w ogóle było kiepskie, książka bardzo mi się podobała, 4/5 gwiazdek" :P
Veni, rescripsi, discessi

Awatar użytkownika
Bubeusz
Posty: 1416
Rejestracja: 2021-06-13
Pisząc krótsze formy wpakowałem się w pewien problem. Z jednej strony każde opowiadanie powinno stać samo i być zrozumiałe bez znajomości czegokolwiek innego (nie to co jakieś Marvele, że musisz znać 50 filmów, 8 seriali i cholera wie co jeszcze). Z drugiej strony, chcę zachować pewne continuity, wspominając o postaciach, które się pojawiają w innych tekstach, jednocześnie nie wprowadzając długich info-dumps "a Anne była dla Darena tym i tym".
Noo, rozumiem. Trudna sprawa. Ale może faktycznie gdyby chociaż minimalnie zaangażować Ankę w bieg wydarzeń, na przykład że coś rozmawiają, a potem w kluczowym momencie przypominają mu się jej słowa, to już by chyba wystarczyło, żeby nadać jej znaczenie.
Przysługa Złodzieja jest dość długa
No, muszę znaleźć chwilkę. Może jak teraz na Święta zjadę do domu to sobie wydrukuję i poczytam.
Co do zakończenia "Łzy" - nie jesteś pierwszym, Bub, który zwrócił na to uwagę
Uf, czyli jednak nie jestem aż taki dziwny xD
Nie zrobiłem tego, by zostawiać niedopowiedzenie, ale bardziej by set up the stage, bo później ta wykradziona Łza się pojawi, ale może rzeczywiście nie było to najlepsze rozwiązanie, by to tu wrzucać.
Dla mnie tak szczerze to ten plot twist z niedopowiedzeniem jest fajny, ciekawy i dodaje wartości. Trzeba by tylko usunąć to nieprzyjemne rozczarowanie. Gdyby dodać wcześniej w fabule kilka razy jakieś wzmianki o tym, że ktoś jeszcze się sadzi na tę perłę - to mogłoby załatwić sprawę. Np a propos tych strażników, można by wtrącić, że bronią, bo widzieli jak ktoś się kręcił i ewidentnie miał chrapkę na perłę.

I wtedy czytelnik będzie miał takie - "aaaahaaa, czyli to taamci drudzy, wspomnieni na początku, ukradli! Ale jazda". I zamiast rozczarowania będzie się cieszył, że rozgryzł ten plot twist :)
dusządzenie to urządzenie wykorzystujące achrę
Wydaje mi się, że energia życiowa jest taka bardzo bio, organic, i dodawanie do tego technologii... kojarzy mi się zaraz z cyborgizacją i kosmitami. I wsadzaniem umysłu do komputera. Ciekawe. A na ile ta technologia pozwala? To są takie zabawki na granicy magicznych artefaktów z typowego fantasy jak tytułowa Łza, czy coś dużo potężniejszego? Kształtującego ten świat? Czyniącego z niego bardziej sci-fi niż fantasy? Przypomina mi się Hyperion i to zagubione plemię kosmicznych rozbitków z krzyżami.

Awatar użytkownika
Denadareth
Posty: 1386
Rejestracja: 2021-06-13
Bubeusz pisze:
14 kwie 2022, 22:47
Noo, rozumiem. Trudna sprawa. Ale może faktycznie gdyby chociaż minimalnie zaangażować Ankę w bieg wydarzeń, na przykład że coś rozmawiają, a potem w kluczowym momencie przypominają mu się jej słowa, to już by chyba wystarczyło, żeby nadać jej znaczenie.
To nie jest zły pomysł. Ciekawi mnie jak do tych wszystkich odniesień podejdziesz w dalszych tekstach.
Bubeusz pisze:
14 kwie 2022, 22:47
No, muszę znaleźć chwilkę. Może jak teraz na Święta zjadę do domu to sobie wydrukuję i poczytam.
Trzymam za słowo ;)
Bubeusz pisze:
14 kwie 2022, 22:47
Dla mnie tak szczerze to ten plot twist z niedopowiedzeniem jest fajny, ciekawy i dodaje wartości. Trzeba by tylko usunąć to nieprzyjemne rozczarowanie. Gdyby dodać wcześniej w fabule kilka razy jakieś wzmianki o tym, że ktoś jeszcze się sadzi na tę perłę - to mogłoby załatwić sprawę. Np a propos tych strażników, można by wtrącić, że bronią, bo widzieli jak ktoś się kręcił i ewidentnie miał chrapkę na perłę.

I wtedy czytelnik będzie miał takie - "aaaahaaa, czyli to taamci drudzy, wspomnieni na początku, ukradli! Ale jazda". I zamiast rozczarowania będzie się cieszył, że rozgryzł ten plot twist
To też dobry pomysł.
Bubeusz pisze:
14 kwie 2022, 22:47
Wydaje mi się, że energia życiowa jest taka bardzo bio, organic, i dodawanie do tego technologii... kojarzy mi się zaraz z cyborgizacją i kosmitami. I wsadzaniem umysłu do komputera. Ciekawe. A na ile ta technologia pozwala? To są takie zabawki na granicy magicznych artefaktów z typowego fantasy jak tytułowa Łza, czy coś dużo potężniejszego? Kształtującego ten świat? Czyniącego z niego bardziej sci-fi niż fantasy?
Ok, więc tak, nie chcę tu opowiadać, jakie to groundbreaking stories piszę, niepowtarzalne, nieklasyfikowalne, no po prostu "Ulysses" Joyce'a i "W poszukiwaniu straconego czasu" Prousta wymiękają, dajcie mi Nobla od razu...

... ale jednak trochę te kategorie fantasy/sf są ograniczające i szufladkujące. Oczywiście może stwierdzisz, że przeładowałem opowieści zbyt wieloma elementami, ale wolę przedstawić jakiśtam świat, a jaki to gatunek konkretnie, to niech sobie czytelnik sam powie. Ja to określam jako "urban gaslight science fantasy noir", ale sporo urządzeń (czy też dusządzeń) ma estetykę steampunkową, tylko że jako źródło energii (baterie) wykorzystuje właśnie achrę/energię życiową. A i to mówiąc o technologii ludzkiej, bo za Trzecim Prawem Clarke'a, urządzenia z poprzednich Cykli (jak Łza) w wielu przypadkach to takie "magiczne artefakty z typowego fantasy", jako, że nikt nie rozumie jeszcze jak działają. Jest też jednak w tym świecie magia jako taka, wampiry czerpiące achrę z krwi i demony jako byty, które opętują ludzi itp.

Działka laserowe, pancerze wspomagane, drony, roboty, sztuczne inteligencje, bramy teleportacyjne, więc wiele takich rzeczy bardziej z SF. Większość z nich jest rzadka i/lub w fazie eksperymentów, ale są.

To też. Na technologii achrycznej bazuje (spoiler) i (spoiler), a także (spoiler), no i w zasadzie cały (spoiler spoiler).

Cyborgizacja nie do końca - ale jest biotechnologia pełną gębą, wraz z modyfikowaniem zwierząt i ludzi, klonowaniem sztucznych kończyn i organów na miejsce utraconych itp.

Kosmici - spoiler.

Wsadzanie umysłu do komputera - w zasadzie też spoiler, ale to dość ważny element całego świata, pojawia się już w "Przysłudze", z tym że *ludzie* nie mają takiej technologii. W poprzednich Cyklach jak najbardziej występowała.
Bubeusz pisze:
14 kwie 2022, 22:47
Przypomina mi się Hyperion i to zagubione plemię kosmicznych rozbitków z krzyżami.
A to akurat jedna z inspiracji.
Veni, rescripsi, discessi

Awatar użytkownika
Bubeusz
Posty: 1416
Rejestracja: 2021-06-13
Hyperion był mega.. Zapamiętsłem z niego przede wszystkim to wrażenie ogromnego, spójnego, epickiego uniwersum, ten klimacik "czegoś dużo więcej i bardziej" niż tylko to, co się czyta. I faktycznie czuć tą inspirację w Twoich tekstach :)

A jakie jeszcze były inspiracje?

Awatar użytkownika
Denadareth
Posty: 1386
Rejestracja: 2021-06-13
Oh my, tyle tego, że połowy aż sam nie pamiętam. Z niektórych rzeczy tylko drobne sprawy wyciągnąłem.
W każdym razie można je podzielić na (kolejność przypadkowa):

Inspiracje co do klimatu: Sherlock Holmes, Dishonored, Thief, Ripper Street, "Difference Engine" Gibsona, w pewnych miejscach Lovecraft, Planescape.

Inspiracje co do settingu: Dune, Mass Effect, Lovecraft zdecydowanie, Pillars of Eternity, Neuromancer, Hyperion, cykl demoniczny Bretta, również Planescape, Eberron...

Inspiracje co do fabuły: noir (Ross Macdonald, Raymond Chandler), Dresden Files, Lindsey Davis i Steven Saylor, Joe Abercrombie, oraz mnóstwo opowiadań/gier/seriali, gdzie sobie pomyślałem "ja fabułę bym poprowadził inaczej", no i potem to zrobiłem.
Veni, rescripsi, discessi

Awatar użytkownika
Denadareth
Posty: 1386
Rejestracja: 2021-06-13
Żeby zachęcić i przypomnieć ludziom o tym temacie, postanowiłem zamieścić próbki mojej poezji.

Na początek, inwokacja do Bazyla (kota teściów):

Bazylianku, Bazylianku,
który rzygasz o poranku!


A teraz wierszyk, który napisałem na cześć moje syna i dziedzica, potocznie zwanego Pisklakiem:

Czy to pierd, czy kupa,
wciąż pracuje jego dupa.



Dziękuję za uwagę.
Veni, rescripsi, discessi

Awatar użytkownika
Bubeusz
Posty: 1416
Rejestracja: 2021-06-13
Myślę, że ten talent się marnuje. Musisz iść w to dalej! Przynajmniej do sześciu wersów!

Awatar użytkownika
Denadareth
Posty: 1386
Rejestracja: 2021-06-13
To dodam jeszcze jeden:

Bazylianek, bazylianek,
obgryza sznurki od firanek


Tomik poezji będzie do kupienia wkrótce.
Veni, rescripsi, discessi

Awatar użytkownika
Denadareth
Posty: 1386
Rejestracja: 2021-06-13
Cóż, moje dłuższe formy jakoś nie znalazły odbiorców (foch), więc wrzucę parę opowiadań. Część z nich odnosi się do zdarzeń w dłuższych formach, ale może i tak będą się nadawały do czytania ;)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Veni, rescripsi, discessi

Awatar użytkownika
Denadareth
Posty: 1386
Rejestracja: 2021-06-13
Rozmowa z Szarym Psem uświadomiła mi, że nie umieściłem chronologii tekstów, więc zmodyfikowałem pierwszego posta (tam też wbiłem wszystkie załączniki).

Teraz pytanie do Was, bo od czytelników słyszę sprzeczne opinie - czy takie słowa jak: czuwający, opiekun, zatracony, pożeracz, łowca powinienem pisać z wielkiej czy nie?

Mam argumenty za i przeciw, ale wolę najpierw usłyszeć Wasze zdania.
Veni, rescripsi, discessi

Awatar użytkownika
Bubeusz
Posty: 1416
Rejestracja: 2021-06-13
Jeśli oznaczają coś innego niż swoje zwyczajowe, ogólne znaczenie, to moim zdaniem tak. Żeby czytelnik wiedział, że nie masz na myśli jakiejś tam randomowej opiekunki do dziecka, tylko Opiekunkę.
Podobnie jak z Białą Opiekunką.

Awatar użytkownika
Szary Pies
Posty: 86
Rejestracja: 2022-09-13
Ogólnie rzecz biorąc zgadzam się z Przedmówcą, aczkolwiek wydaje mi się, że sprawa jest nieco bardziej zniuansowana. Tytuły bądź funkcje członków różnych organizacji, charakterystycznych dla Twojego świata, radziłbym pisać z wielkiej litery (np. Łowcy, Czuwający,). Nie jestem pewien, jak sytuacja powinna wyglądać z Biomantami. Jeżeli nie jest to w miarę powszechne zajęcie w Ogromie, a prawie wszyscy Biomanci należą do Loży Sar-Antheel, to też chyba wypada ich pisać z wielkiej. W przypadku pożeraczy czy zatraconych, jako, że są to nazwy rodzajów stworzeń, radziłbym małą literę, tak jak w przypadku wampirów, elfów czy też bohaterów dzisiejszego poranka na czacie, szariów. Oczywiście istnieje spora szansa, że się mylę. Chyba najlepiej poczekać aż Karv powróci w chwale albo zapytać innego uczonego polonistę.

Korzystając z okazji oraz tego, że przeczytałem wszystkie zamieszczone przez Ciebie glifowe dzieła, chciałbym jeszcze raz wyrazić swój podziw i zachwyt. Ogólnie jest super i weź to Chłopie opublikuj. Zarówno kreacja świata, fabuła poszczególnych utworów jak i styl stoją, moim zdaniem, na bardzo wysokim poziomie. Jedynie "Powrót" jakoś mnie nie porwał. Intryga była, według mnie, słabsza niż w innych Twoich dziełach. W "Przysłudze Złodzieja" niektóre dialogi wydają mi się trochę drętwe, ale samą powieść uważam za bardzo dobrą (Choć pozostałe, zwłaszcza "Czar Wyższych Sfer", podobały mi się bardziej.) Co więcej, dobrze byłoby jakbyś to jeszcze wszystko przejrzał, bo we wszystkich utworach zdarzają się drobne błędy, typu pomylone zaimki, końcówki słów, rodzajniki lub zmienione imiona postaci w trakcie dialogów.

Tak czy inaczej, serdecznie gratuluję, bo mi zaimponowałeś. Mam nadzieję, że będziesz kontynuował ten cykl. Jakby naszła Cię ochota na przeprowadzenie jakiejś glifowej sesji w tutejszych "Innych Światach" to zgłaszam się w ciemno. :)

Awatar użytkownika
Denadareth
Posty: 1386
Rejestracja: 2021-06-13
No właśnie, moje rozumowanie było takie, że np. zatraceni nie powinni być pisani z wielkiej litery, tak jak nie piszemy słowa "demon". Saurial z małej skoro elf z małej. Łowców/Czuwających nie chciałem dawać z wielkiej skoro "krzyżacy/templariusze/franciszkanie" nie pisze się z wielkiej (a jedynie ich pełne nazwy, "Zakon Szpitalny Cośtam Cośtam Cośtam"). Z drugiej strony, zwrócono mi uwagę, że jasność tekstu jest w takich sytuacjach ważniejsza niż konsekwencja, a skoro to mój świat, to mogę pisać jak mi się żywnie podoba. Stąd moje pytanie.

W ogóle to bardzo, bardzo, bardzo Ci dziękuję, Szary, za przeczytanie i nie ukrywam, że bardzo się cieszę, że się podobało. Jako, że przeczytałeś wszystko, to nie ukrywam, że będę bardzo wdzięczny, za wszelkie bardziej konkretne uwagi/rady/zastrzeżenia/wskazania wobec każdego z nich (jeśli pamiętasz/masz czas/możliwości). Albo tutaj, albo mi na maila ;) Co działa, co nie działa, co nie jest zrozumiałe, co sądzisz o poszczególnych postaciach i fabułach?

A o sesji w tym świecie już myślałem i nawet gadałem o tym z Bubem, bardzo chętnie bym poprowadził, jeśli tylko zebrałaby się ekipa. Czy masz jakieś pomysły, jakiego rodzaju fabułę byś chciał rozegrać?
Veni, rescripsi, discessi

Awatar użytkownika
Szary Pies
Posty: 86
Rejestracja: 2022-09-13
Co do sesji to nie mam sprecyzowanego pomysłu ani jakichś szczególnych preferencji. Myślę, że byłoby super jakby miała podobny klimat co większość twoich utworów czyli gęsty, wielkomiejski, kryminalny z domieszką tajemnicy. Najlepiej chyba, żeby akcja miała miejsce w samym Glifie, w kilku różnych dzielnicach i żeby pojawiło się, choć na chwilę, wiele charakterystycznych organizacji, np. Loża, Czuwający, Uniwersytet, Straż Miejska, różne gangi z Południowej Dzielnicy, korporacje, te wampiry od Hrabiny, może też ci kultyści od krakenów.

Co do bardziej konkretnej analizy, to będzie ciężko i pewnie niezbyt produktywnie, bo krytyk literacki ze mnie jak z kaczej łapy buzdygan, niemniej postaram się tutaj w miarę dokładnie opisać swoje spostrzeżenia.

1) Uwagi Ogólne

Przede wszystkim jest super. :D Bardzo podoba mi się styl i klimat Twoich utworów. Wielką zaletą Twych opowiadań jest to, że prawie każde idzie w trochę innym kierunku, jeżeli chodzi o gatunek literacki i stylistykę. Całkiem do twarzy im z tym, jak mało jest w nich fantasy, a więcej kryminału, sensacji, tajemnicy, niekiedy horroru. W powieściach bardziej czuć, przynajmniej momentami, klimacik epic high fantasy, ale całkiem pasuje to do tych dłuższych form i wprowadziłeś go, moim zdaniem, umiejętnie i niebanalnie.

Tutaj pozwolę sobie na drobny wtręt krytyczny. Oprócz różnych, drobnych edycyjnych bzdet, o których pisałem już w moim poprzednim poście, najbardziej rażącym problemem w Opowieściach z Glifu jest pewna, dość daleko idąca powtarzalność charakterów, osobowości i ogólnie rzecz biorąc specyfiki poszczególnych bohaterów. I tak, dostrzegłem na kartach Twych utworów sporo bliźniaczo podobnych do siebie, ciężkich do odróżnienia postaci typu: obleśny, namolny sąsiad; twarda, stanowcza, zdeterminowana kobieta doskonale radząca sobie w zdominowanym przez mężczyzn środowisku; skorumpowany oficjel, arogancki; butny szlachcic czy wyszczekana prostytutka, która nie życzy sobie by jej życie ustawiać. Nie jest to jakaś tragedia, zwłaszcza, że problem ten przeważnie dotyczy postaci epizodycznych. Jednak zwracam na to uwagę, bo po wielu Twoich postaciach widzę, że potrafisz lepiej. Wielu z Twoich epizodycznych i trzecioplanowych bohaterów jest, mimo ograniczonego "czasu antenowego" i tego, że nie pełnią w utworze jakiejś super ważnej roli, znakomicie skonstruowanych i przypominają bardziej żywych ludzi niż realizację sztywnego archetypu (myślę tu między innymi o Srebrnym, Calebie, tym ochroniarzu Jonathana z imieniem na G., ciotce Mirandzie, szefowej "Rubinowej Rozkoszy", rewolwerowcu Johnie z "Cieni Estiru" czy Addzie ze "Sprawy Rozwodowej")

(OK. O poszczególnych utworach i bohaterach napiszę jednak jutro albo pojutrze. Przepraszam za brak profeski, ale nagłe zmęczenie mnie wyniszczyło. :()

Awatar użytkownika
Szary Pies
Posty: 86
Rejestracja: 2022-09-13
W dzisiejszym poście postaram się zawrzeć resztę swoich uwag o Opowieściach z Glifu.

2) Bohaterowie

Ogólnie rzecz biorąc jest bardzo dobrze, nie licząc tego problemu z powtarzalnością osobowości niektórych bohaterów drugoplanowych i epizodycznych, o czym pisałem w moim poprzednim poście. Muszę przyznać, że, na moje oko, główni bohaterowie skonstruowani są bez zarzutu. Nawet do Anne, za którą, nawiasem mówiąc nie przepadam, nie mam się jak przyczepić. Uzasadnione motywacje, odrębny, oryginalny charakter. Wszystko jak trzeba. Cóż z tego, że uparta, arogancka twardogłowa dziołcha. Takie widać, też są potrzebne na tym i na tamtym świecie. xD. Natalie wzbudziła u mnie dużo większą sympatię. W "Przysłudze" i "Detektywie", wypadała wprawdzie pod pewnymi względami trochę blado, ginąc w licznym w Twoich dziełach, szeregu twardych kobiet, które mają w życiu ciężko. Niemniej jednak, według mnie, z czasem, zwłaszcza w "Bliznach" i "Czarze" nabrała głębi i stała się jedną z ciekawszych postaci. Daren to, na mój gust, pod wieloma względami, dosyć typowy główny bohater z powieści fantasy. Utalentowany, szczery, porządny, choć niepraworządny młodzian, zderzający się ze skomplikowaną i momentami, paskudną rzeczywistością. Mimo, że, według mnie, można go, przynajmniej we "Łzie" i "Przysłudze", uznać za postać nieco sztampową, to jest na tyle zręcznie napisany i na tyle ciekawie się rozwija, że czytelnik, (a przynajmniej ja xD) z nim mocno sympatyzuje, także jest OK. Robb to z kolei, jest, jak to mówią pospolicie, miodem najwyższej wody. Bardzo ciekawa, charyzmatyczna, trudna do jednoznacznej oceny postać, z takim "vibem", jakby się urwał z chandlerowskiego kryminału. Muszę przyznać, że obok Saryi i Tjartha, Robb jest moją ulubioną ze stworzonych przez Ciebie postaci, z którymi miałem przyjemność się zapoznać. Co więcej, choć godzi to trochę w moją nimnarejską dumę i upodobania estetyczne, szczerze przyznam, że złamanonosy blondyn przebija nie tylko ciekawskiego zgrzybasyna, ale nawet ponętną Anduriankę. :)

3) Świat Przedstawiony

Tutaj niewiele mam do powiedzenia, bo po prostu jest elegancko! Precyzja i perfekcja! Glif jest jak żywy. (Postulowałbym nawet jego plan albo chociaż jakiś szkic by lepiej połapać się w rozmieszczeniu dzielnic. Przynajmniej na oko średnio uważnego czytelnika (np. mnie) nie ma w kreacji świata żadnych niekonsekwencji i sprzeczności. Mimo złożoności świata przedstawionego i rozmaitych organizacji nie przytłaczasz odbiorcy masą szczegółów, a mimo to łatwo się połapać co jest czym. Choć zacząłem lekturę od środka, a nawet trzeciej ćwiartki, czyli "Sprawy Rozwodowej" nie miałem problemów z nadążeniem za intrygą. Te wstawki w powieściach z literatury z Ogromu też zaliczam jak najbardziej na plus. Nie tylko budują klimat, ale pozwalają się lepiej zorientować w świecie przedstawionym.

4) Krótkie Uwagi O Poszczególnych Opowieściach z Glifu (w porządku alfabetycznym)

a) Awantura o Klejnot

Klejnot w Twej Smoczej Koronie. xD Szybkie tempo, trzymająca w napięciu intryga, charyzmatyczna główna bohaterka :desire:, sensacja, gangsterzy, zdrady, pościgi, wybuchy, napięcie. Git! Nie mam się do czego przyczepić.

b) Blizny

Nie porwało mnie to tak bardzo jak "Awantura", ale też bardzo porządne. Takie momentami "okruchy życia", jak to mówią + solidne portrety psychologiczne. Dużym atutem jest zwieńczenie niektórych wątków z "Detektywa" i rozwój postaci Natalie.

c) Cienie Estiru

Pod niektórymi względami, najlepsza z opowieści. Świetna intryga, nieoczywiste zwroty akcji, przytłaczający, choć nie nużący klimat. Wielkim plusem jest to, że każdy z bohaterów, i to nie tylko ci najważniejsi jak Colin czy Beric, ale też orły drugiego planu, np. Anabelle, rewolwerowiec John, czy ten kolega Colina na H, mają własne, żywe charaktery i uzasadnione motywacje.

d) Czar Wyższych Sfer

O ile się orientuję, ostatni utwór chronologicznie i ostatni, który czytałem. Elegancja! Bardzo umiejętne połączenie wątków z poprzednich dwóch powieści. Na plus rozwój charakterologiczny bohaterów, zwłaszcza Darena i Anne i pogłębienie wątków magicznych.

e) Detektyw z Glifu

Ze wszystkich trzech powieści chyba najmniej fantasy, najbardziej kryminał/sensacja. Według mnie troszkę gorsza od "Czaru", lepsza od "Przysługi". Bardzo na plus klimacik rodem z amerykańskich kryminałów z lat czterdziestych. Bardzo pozytywnym zaskoczeniem była dla mnie nieoczywista konstrukcja pierwszego rozdziału, z tymi przeplatającymi się dwoma dialogami.

f) Głębia Szaleństwa

Jak rozumiem, ten sam "podcykl", co "Cienie Estiru". Też wporzo, chociaż "Cienie", według mnie dużo lepsze. Czyżby oba utwory były inspirowane twórczością Lovecrafta? (Sam nie poznam, bo nie czytałem jeszcze jego dzieł.) Tak czy inaczej, podobał mi się ten marynistyczno-tajemniczy klimat jakby rodem z "Moby Dicka". Na lekki minus bohaterowie. Tacy jacyś trochę bladzi, jak na Twoje możliwości.

g) Łza Nyryi

Nie z tych najlepszych, ale całkiem fajne. Niezła intryga + subtelne i niegłupie wtręty filozoficzne. Mnie, w przeciwieństwie do Bubeusza i Karva, zakończenie się podobało.

h) Powrót

Z "Powrotem" mam, przyznam szczerze, drobny problem. Bohaterowie ciekawie zarysowani, narracja intrygująca, nieliniowa, tylko jakby sam pomysł gorszy. Sam nie wiem. Po prostu nie porwało mnie jak reszta.

i) Przestępca i Strażnik

Dobre! Fajnie i sensownie rozwija postać Robba. Reynard też na plus, choć łajza i łajdak.

j) Przysługa Złodzieja

Pisałeś, że to pierwsze co napisałeś. Trochę widać. :P Styl jest, moim zdaniem, znacznie bardziej drętwy niż w Twoich późniejszych utworach i dialogi nie takie dobre. Jednak, mimo że, stylistycznie jest, jak na Ciebie, kiepsko, to sama fabuła trzyma fason i, ogólnie rzecz biorąc, czyta się bardzo przyjemnie.

k) Sprawa Rozwodowa

Może to dlatego, że "Sprawa" była Twoim pierwszym utworem, jaki przeczytałem, ale jest prawdopodobnie moją ulubioną z "Opowieści z Glifu". Zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Wartka akcja jak w "Awanturze", a przy tym, co bardzo nietypowe i na plus, mimo, że dużo jest, jak na Twoje opowiadanie, elementów fantastycznych, stylem dużo bardziej przypomina amerykański czarny kryminał. 10/10, a co najmniej 9,5.

***

OK. Kończę już ten nieskładny komentarz. Przepraszam za oględność, ale wiele rzeczy, mi już pewnie wyleciało z głowy. Czytałem dla przyjemności, także notatek nie robiłem. :P

A tak a propos, pisałeś, że stworzyłeś już 8 opowiadań, 3 powieści i 1 nowelę, zaś opublikowałeś tu 11 dzieł, także jako że 8+3+1 nie równa się 11, serdecznie wnoszę o nadesłanie tu tej zaginionej perły. ;)

Pozdrawiam i zachęcam do dalszego pisania!

Awatar użytkownika
Denadareth
Posty: 1386
Rejestracja: 2021-06-13
Dziękuję Ci, Szary, bardzo za uwagi. Dzisiaj nie mam za dużo czasu, więc postaram się do nich odnieść na dniach. Ale owszem: czarny kryminal/noir i Lovecraft mocno zainspirowały Glif.

Owo zaginione dwunaste opowiadanie dołączyłem do pierwszego posta, ale jest króciutkie, napisane dla żartu dla koleżanki (a może to był zakład? Nie pamiętam) i nie jestem jeszcze pewnie na ile będzie kanoniczne. Jeśli będzie, to na pewno będzie toczyło się po powieści, którą napiszą następną (a która na razie jest na wstępnym etapie planów) a więc ostatnie chronologicznie.

Dołączyłem też Guide to Glyph z czasów, gdy planowałem z tego robić Shared Universe.
Veni, rescripsi, discessi

Awatar użytkownika
Szary Pies
Posty: 86
Rejestracja: 2022-09-13
"Jedyne Wyjście" całkiem w porządku, wszystko się tam zgadza, intryga ok, motywacje postaci sensownie wyjaśnione, poza tym lubię motyw Loży. :) Mimo to, wydaje mi się, że jest trochę gorsze od większości, jakieś takie bez "pazura". Inna sprawa, że jest bardzo krótkie i pisane było trochę w innym celu niż reszta.

Ten cały "Guide" bardzo na plus. Wprawdzie, jak już pisałem, nic takiego nie jest niezbędne do zrozumienia Twoich utworów, jednak coś podobnego byłoby, moim zdaniem, mile widzianym dodatkiem do powieści. Ten przewodnik nadałby się też, według mnie, na swego rodzaju wprowadzenie przed Twoją glifową sesją.

Pozdrawiam i czekam z utęsknieniem na czwartą powieść. :)

Awatar użytkownika
Denadareth
Posty: 1386
Rejestracja: 2021-06-13
Oj, do czwartej powieści jeszcze dłuuuugo. Już pomijając fakt, że i z natchnieniem i czasem i nastrojem kiepsko, to i tak najkrócej 2-3 lata.
Ale powstają dwa opowiadania!

Hmm, ten Guide będę musiał chyba nieeeco uaktualnić, ale ogólnie jest w miarę poprawny (nie ma w nim np. bestiarów i doszło parę rodzajów magii).

Raz jeszcze dziękuję Ci za uwagi.
A powiedz mi czy nie zgrzytało:
1) w Przysłudze przejście na pierwszą osobę w opowieści Robba?
2) W Detektywie ten motyw, gdy "czas się cofnął"?

Cieszę się bardzo, że świat się podoba, chociaż nie mam go jakoś wybitnie ustalonego, głównie dekoracje and I'm making stuff up as I go, ale jak już coś zostanie zapisane to staram się tego nie zmieniać. Nie mam też niestety planu Glifu, właśnie po to, by móc w razie potrzeby dodać jakąś dzielnicę czy landmark. (nie do końca prawda, mam luuuuźny plan na szkicowany ołówkiem, ale a) to tylko jak dzielnice są położone, b) nie mogę znaleźć kartki z nim).

Jakie aspekty świata przedstawionego podobały Ci się najbardziej? Jakie grupy/frakcje wydały Ci się najciekawsze? Jakie wątki najbardziej byś chciał zobaczyć pociągnięte dalej?

Dodam, że chyba dobrym znakiem dla mnie jest, że Przysługa podobała Ci się najmniej a Czar najbardziej, bo to chyba znaczy, że jednak idzie mi coraz lepiej, a nie coraz gorzej :P good to know :)
Veni, rescripsi, discessi

Awatar użytkownika
Szary Pies
Posty: 86
Rejestracja: 2022-09-13
1) W ogóle mi to nie zgrzytało. Moim zdaniem taki zabieg był zdecydowanie właściwym rozwiązaniem. Dzięki temu było naturalnie, a jako że cała opowieść Robba zawierała się dokładnie w jednym rozdziale nie było żadnych problemów z połapaniem się kiedy kończy się jego perspektywa i powraca narrator nieznany, wszechwiedzący, jak to zwali go na lekcjach polskiego.
2) Tutaj to nawet, przyznam szczerze, nie pamiętam o co chodzi, czyli wychodzi na to, że nie zgrzytało. xD. Pamiętam, że nie miałem w "Detektywie" żadnych uwag krytycznych co do narracji, ani momentów, w których kompletnie bym nie wiedział co się dzieje.

Świetnie, że aż dwa opowiadania powstają. Czekam niecierpliwie! :)

Co do świata to nie widzę jakiś słabych stron. Najbardziej ciekawi mnie chyba Loża Sar-Antheel i Uniwersytet. Chociaż jeżeli ci kultyści od krakenów pojawią się w powieściach albo opowiadaniach bardziej związanych z głównym nurtem wydarzeń (Daren, Robb, Natalie, Sześć Masek, tego typu klimaty), to też się bynajmniej nie obrażę. :P

Mam nadzieję, że w Twoich kolejnych utworach wróci Cate, a także pojawią się na dobre inni członkowie "Sześciu Masek", albo przynajmniej zostanie jakoś rozwinięty ich wątek. (Anne, Darena, Natalie i, przede wszystkim, Robba biorę oczywiście, przynajmniej w powieściach, za pewnik. ;) ) Liczę też na dalsze losy markiza nar Vantero i Srebrnego.

Jestem również żywo zainteresowany kwestiami, które nie zostały w ogóle poruszone w utworach (a jeżeli zostały, to tylko gdzieś przelotnie, na marginesie), a zostały wspomniane w Przewodniku, czyli m.in. Dziedzictwem Stali (z nim wiążę pewne nadzieję w naszej sesji w Innych Światach), markizą nar Davenham i Gargulcami, innymi niż Czarny (choć przeciwko jego pojawieniu się też nic nie mam. xD)

Na koniec, pytanie fanowskie: Czy w Glifie, albo gdzie indziej w Ogromie, istnieją maszyny parowe i elektrownie? Czy też wszystkie wysokie i przemysłowe technologie powiązane są z achrą?

Awatar użytkownika
Denadareth
Posty: 1386
Rejestracja: 2021-06-13
Szary Pies pisze:
30 lis 2022, 16:04
2) Tutaj to nawet, przyznam szczerze, nie pamiętam o co chodzi, czyli wychodzi na to, że nie zgrzytało. xD. Pamiętam, że nie miałem w "Detektywie" żadnych uwag krytycznych co do narracji, ani momentów, w których kompletnie bym nie wiedział co się dzieje.
Tutaj chodziło mi o motyw, że
Spoiler:
Szary Pies pisze:
30 lis 2022, 16:04
Chociaż jeżeli ci kultyści od krakenów pojawią się w powieściach albo opowiadaniach bardziej związanych z głównym nurtem wydarzeń (Daren, Robb, Natalie, Sześć Masek, tego typu klimaty), to też się bynajmniej nie obrażę.
Ogólnie to boję się, że porwałem się z motyką na słońce i tego cyklu nigdy nie skończę. Przy 2-3 latach na powieść - przy dobrych wiatrach, a z Pisklakiem wiatry to są, ale pod względem pisania nie do końca dobre... Sam główny wątek, którym ma być konflikt na linii wampiry/krakeny/smoki/markiz/czuwający/Achryczny Świt to historia na kilka książek, a musi tak naprawdę jeszcze dojrzeć... a jak mam jakiś ciekawy pomysł, który chcę zawrzeć, to też go opisuję, nawet jeśli nie wpisuje się stricte w główny wątek. Tak więc owszem, krakeny mają się powiązać z głównym nurtem wydarzeń, ale czy tego doczekam(y)?
Szary Pies pisze:
30 lis 2022, 16:04
Mam nadzieję, że w Twoich kolejnych utworach wróci Cate, a także pojawią się na dobre inni członkowie "Sześciu Masek", albo przynajmniej zostanie jakoś rozwinięty ich wątek. (Anne, Darena, Natalie i, przede wszystkim, Robba biorę oczywiście, przynajmniej w powieściach, za pewnik. ) Liczę też na dalsze losy markiza nar Vantero i Srebrnego.
Jedno z tych dwóch opowiadań jest o Cate. Fadril, brat Darena, pojawi się w czwartej powieści, ostatniego członka grupy - Nathana - trzymam na deser. No i chciałem prequel z Kinnarą kiedyś popełnić. O, miło, że o Srebrnego też ktoś się troszczy!
Szary Pies pisze:
30 lis 2022, 16:04
Na koniec, pytanie fanowskie: Czy w Glifie, albo gdzie indziej w Ogromie, istnieją maszyny parowe i elektrownie? Czy też wszystkie wysokie i przemysłowe technologie powiązane są z achrą?
Stricte nie byłem pewien, ale skłaniam się ku TAK. Ogólnie poziom jest a'la wiktoriański + achra, a nie achra zamiast technologii. W Przysłudze Złodzieja była wspomniana Żelazna Droga - czyli linia kolejowa - i to raaaaczej jest zwykły pociąg. Ogólnie Dzielnica Zębatek miała być od zwykłej technologii, ale interakcji między zwykłą a achryczną nie opracowywałem dotąd za dokładnie.

EDIT: Właśnie znalazłem, że w Głębi Szaleństwa jest, że statek miał napęd parowy, więc cośtam jest na pewno.
Szary Pies pisze:
30 lis 2022, 16:04
Gargulcami, innymi niż Czarny (choć przeciwko jego pojawieniu się też nic nie mam. xD)
Gargulce to się mnożą przez pączkowanie chyba. W przewodniku coś napisałem o trzech chyba, co tylko pokazuje jaki jest stary, bo przez dłuuuuugi czas były cztery, a potem pojawił się piąty (zwłaszcza, że piątka i trzynastka to arc numbers Glifu). Ogólnie o trzech: Czarnym, Czerwonym i Złotym wiedzą wszyscy, chociaż są konkretne powody, dla których tylko Czarny pojawia się w Glifie - każdy po prostu ma innego rodzaju parametry misji. O czwartym, Niebieskim (ten najnowszy wymyślony), wiedzą nieliczni. O piątym, Białym, wie jeszcze mniej osób.
Veni, rescripsi, discessi

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość