Rozdział 1 - Ta droga długa jest

Nad rzeką Isorą od lat stoi samotna posesja. Mówią, że mieszkał tam bogaty elf, który oszalał.
ODPOWIEDZ
Bubeusz
4. Eresmes, 4. ES, Zmierzch
Posty: 1416
Rejestracja: 2021-06-13
Akcja wątku jest kontynuacją z tutaj.

Trenaas opuścił chatę alchemika, gryząc się z myślami. W ręku zaciskał zmięte kartki, zarówno rycinę artefaktu, jak i mapkę.
Czym było to cholerne jajo?

Miał wrażenie, że ta wyprawa może go zaskoczyć. Dodatkowo, droga nad Isorę nie była wcale taka krótka. Czekało go kilka dni srogiej wyprawy, a jak wiadomo, gościńce po Upadku nie należały do najbezpieczniejszych. Póki jeszcze snuł się po mieście, mógł rozważyć poszukanie jakiegoś towarzystwa. Zaliczka ciążyła przyjemnie w jego kieszeni.

Awatar użytkownika
Jeled
4. Eresmes, 4. ES, Zmierzch
Posty: 21
Rejestracja: 2022-04-22
Karta postaci:
Jeled
Minęło trochę czasu odkąd Jeled rozstał się z Agrandirem przy świątyni Illany. Nimnaros zrobiło na nim świetne pierwsze wrażenie - Złota Ulica, Plac Bubeusza, wszędzie gwar i życie. Zdawał sobie sprawę, że miasto jest niespokojne, ale dla kogoś, kogo domem jak dotąd były niegościnne pustynię, stanowiło to miłą odmianę.

Jeled nie nacieszył się długo tą atmosferą. Zgromadzone oszczędności topniały z każdym dniem. Potrzebował jakiejś roboty, ale nie wszyscy traktowali poważnie jąkałę z jastrzębiem na ramieniu. Nie potrafił nic poradzić na to, że przy pierwszym spotkaniu to zawsze się zaczynało...

W końcu, gdy stwierdził, że jak tak dalej pójdzie, to nie starczy mu na mięso dla Ebarona, postanowił spróbować szczęścia w Labiryncie - jeśli można tam mówić o szczęściu. Trafił na zaskakującą scenę, gdy jakichś dwóch podejrzanych typów napadło na jeszcze bardziej groteskowy duet - dostojnego na pierwszy rzut oka faceta i pokracznego goblina. Po tym jak goblin oberwał za swoje i wszyscy się rozeszli, Jeled przez chwilę stał jak wryty. Wtedy przyszła mu myśl, że ten jegomość może być w podobnej sytuacji co on - ewidentnie nie wyglądał na tubylca. Powoli udał się za nim, bez pośpiechu, rozglądając się wokół. Po pewnym czasie zobaczył, jak tajemniczy mężczyzna wyszedł z kramu alchemika. Może alchemik uraczył go jakąś nową recepturą, a może rzeczywiście udało mu się odnaleźć to, czego szukał, bo wyszedł stamtąd z bardzo zadowoloną miną.

Jeled postanowił podejść.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość