Rozdział I - W poszukiwaniu nektaru.
Rozdział I - W poszukiwaniu nektaru.
-
Dahlien 22. Eresmes, 4. ES, Świt
- Posty: 1080
- Rejestracja: 2022-02-26
Re: Rozdział I - W poszukiwaniu nektaru.
-
Denadareth 22. Eresmes, 4. ES, Świt
- Posty: 1386
- Rejestracja: 2021-06-13
-
Karta postaci:
T'jarth Ik'tan
Re: Rozdział I - W poszukiwaniu nektaru.
-
Heinreich 22. Eresmes, 4. ES, Świt
- Posty: 479
- Rejestracja: 2022-02-28
-
Karta postaci:
Ya'Shuheragydoria
~Przebiegły wiatry szumiące po niebiosach w kształcie gwiazdy biegunów~
~Ruiny niegdyś pięknego miasta, pokrytego niezliczonym bogactwem i kunsztem achitektury~
~Kolorowe cienie poddane lamentowi, niezdolne do powrócenia do ciała~
~Olbrzymie struktura na horyzoncie poruszająca się niczym żywa istota, wchłaniająca wszystko wokół siebie swoimi licznymi mackami~
~Zbliża się do mnie, a wraz z nią przesuwa się fala chaosu, której świat nie zdąży powstrzymać. Wszystko zostanie jednym, jedno będzie wszystkim~
~Ten olbrzym...ach to przecież ja, prowadząca świat ku nowemu świtu, pogrążonego w sieci...~
~Przedemną moja rodzicielka, piękna jak zawsze. Wyciąga do mnie dłonie. Widać, że tęskni...~

WRÓĆ DO MNIE
Ya gwałtownie otworzyła oczy przebudzając się z transu, gdy tylko pan Garrick się do niej odezwał. Nie widać po niej było, że przed chwilą doznała zatrważającego koszmaru. Prędzej wyglądała, jak nieco niewyspana dziewczynka, która właśnie przebudziła się z lekkiej drzemki. Przetarła swoje oczka swoimi zbyt długimi rękawami, chcąc wytrzepać ze swoich oczu resztki wizji, którą doznała. Nie przypilnowała się i lekko popuściła kontrolę. Nie może tego robić, nie potrzebuję ona pomocy od swoich komratów. Ze wszystkim radziła sobie sama i właśnie samodzielnie odkryje wszystko co "należy". Na dobry początek... gruszki! Jak tylko usłyszała o tym owocu, była zaciekawiona jak smakuje. Nie miała, żadnej wiedzy na temat takiego obiektu i nie mogła się doczekać by zmienić ten stan rzeczy. Niestety miasto cierpi na niedosyt Miodowych Gruszek i przez to mogą narodzić się pewne kłopoty. Nie mogła na to pozwolić. Zamierzała pomóc odzyskać te owoce i odkryć tajemnice ich cudownego smaku, bo na pewno muszą cudownie smakować skoro inni tak mówią!
- Dobrze proszę pana. Ciocia się ucieszy. - Odpowiedziała osobie o nazwisku Shaim, ciesząc się, że nie zadawał za dużo pytań dotyczących osoby, która ją tu przyprowadziła. Szczegóły tylko komplikowały sprawy, łatwiej było po prostu uwierzyć w dawaną prawdę i nie przejmować się konsekwencjami. A przynajmniej tak uważała już od długiego czasu, jeszcze sprzed poznaniem matki. Chcąc nie chcąc pewnych zachowań nie mogła z siebie wypaczyć.
Przeciągnęła się na wozie, sprawdzając jak wygląda jej stan ubrań. Tylko trochę zakurzone ujdzie. Sprawdziła też swoje uszka. Lekko migotały w pół-cieniu, czyli tak jak zawsze. Czasami niektórych to dziwiło, jednak na świecie można było spotkać bardziej zaskakujące rzeczy, czy też dziwy. Spojrzała na swoje zamocowane sznureczki. Były znacznie poluzowane. Westchnęła i zaczęła je poprawiać, jednak wtedy odezwał się nowy głos blisko wozu w którym siedziała. Instynktownie zaczęła rozciągać swoją świadomość w tamtym kierunku, jednak gwałtownie wstrzymała się. Nie. Obiecała sobie, że tylko w ostateczności. To nie była ostateczność. Cofnęła swój umysł do granic własnej główki i przysunęła się bliżej plandeki by zajrzeć przez nią co się dzieję na zewnątrz. Jej uszka opadły luźno na jej głowie, gdyż poczuła się gorzej za własne nawyki.
Re: Rozdział I - W poszukiwaniu nektaru.
-
Szary Pies 22. Eresmes, 4. ES, Świt
- Posty: 86
- Rejestracja: 2022-09-13
-
Karta postaci:
Szary Pies
- Uspokój się, durniu - zganił w myślach sam siebie - Stare dzieje.
Cały czas idąc ku południowej bramie, zapalił fajkę. Odrobina ettejki na skołatane nerwy starego, zmęczonego człowieka. Zaciągnął się. Od razu lepiej. Popatrzył na wschodzące słońce. Ogarnął wzrokiem budzące się do życia miasto. Dał się porwać przyjemniejszym myślom. Piękna pogoda jak na połowę mrocznicy. A jaki przyjemny wietrzyk. Aleido miłościwa, niezła dzierlatka! A tamta ruda! Hoho, ma czym poodychać. A jakie foremne!
Jak długo palił i gapił się na urodziwe nimnarejskie mieszczki? Chyba trochę za długo. Musi wziąć się w garść. Nie można spóźniać się pierwszego dnia roboty. Pierwsze wrażenie to podstawa. Zgasił fajkę. Przyspieszył kroku. Zdobyty z niejakim trudem, dobry humor już go nie opuszczał.
- Ochrona transportu owoców między Nimnaros a Nediranem. Ha! To nie może być trudne nawet w dzisiejszych, powalonych czasach. -pomyślał - Ponoć trasa nie była już tak bezpieczna jak dawniej, ale co złego mogło się na niej czaić. Stado wilków? Naagru? Banda bandytów, rekrutujących się spośród sfrustrowanych, głodujących chłopów? Na pewno nic co dorównywałoby tej cholernej, zmutowanej wiwernie z Nowego Dyrdum.
Pośpiesznie odpędził od siebie wspomnienia ostatniej przygody i szybkim krokiem szedł, delektując się rannym, świeżym powietrzem i perspektywą łatwego, przyzwoitego zarobku. W niedługim czasie dotarł na umówione miejsce. Przy wozie stało już dwóch mężczyzn. Od starszego, Szary wyczuł woń owoców i warzyw. (Pewnie nasz szanowny kierownik - pomyślał stary najemnik) Drugi, młodszy i bardziej muskularny pachniał delikatnie, ale dziwnie. Szary nie mógł zidentyfikować tego zapachu. Przyjrzał się nieznajomemu.
- Na ogon Seneshess! Facet ma chyba jeszcze bardziej pokiereszowaną mordę ode mnie. - pomyślał. Głośno jednak rzekł, zwracając się do obydwu mężczyzn:
- Błogosławieństwo Iselii, Aleidy i kogo tam jeszcze, szacowni panowie. Zwą mnie Szarym Psem. Ochrona transportu gruszek. Zapalą panowie?
Re: Rozdział I - W poszukiwaniu nektaru.
-
Dahlien 22. Eresmes, 4. ES, Świt
- Posty: 1080
- Rejestracja: 2022-02-26
Re: Rozdział I - W poszukiwaniu nektaru.
-
Denadareth 22. Eresmes, 4. ES, Świt
- Posty: 1386
- Rejestracja: 2021-06-13
-
Karta postaci:
T'jarth Ik'tan
Re: Rozdział I - W poszukiwaniu nektaru.
-
Szary Pies 22. Eresmes, 4. ES, Świt
- Posty: 86
- Rejestracja: 2022-09-13
-
Karta postaci:
Szary Pies
- Dziwny typ. - pomyślał. - Gada jakby chciał, a nie mógł. Chyba dostał obuchem w łeb o raz za dużo. I nie umie palić. Ale cóż, facet jest tragarzem. Płacą mu za dźwiganie, a nie za popisywanie się błyskotliwością i elokwencją. Ani tym bardziej za umiejętność palenia.
Zaciągnął się raz jeszcze. Dobra wystarczy już tej ettejki. Przynajmniej do zmroku. Zręcznym ruchem wskoczył na wóz by zostawić tam swój tobół. Poczuł niemiłosierne łupnięcie w krzyżu. Zaklął pod nosem. Trzeba było wejść spokojnie, a nie bawić się w udawanie młodzieniaszka. Przecież tu nie było nawet żadnych dziewuch przed którymi mógłby się popisać. Powoli i ostrożnie wyprostował się, odkładając tobół. Nagle zobaczył wpatrzone w niego oczy. Poczuł króciutki impuls przerażenia. Szybko ustąpiło ono miejsca zdziwieniu i konsternacji. Cóż to? Przecież nie wypalił dzisiaj nawet całej uncji ettejki, a niewielka paczuszka paju, którą zabrał ze sobą na wszelki wypadek (czy raczej na wszelką zachciankę), spoczywała bezpiecznie na dnie jego tobołu. Zamrugał trzy razy. Patrzyło na niego dziecko. Najdziwniejsze dziecko, jakie w życiu widział. Wyglądało trochę jak zwykła dziewczynka, trochę jak zając czy królik, a trochę jak kot. Najbardziej jednak przypominało coś co można spotkać tylko w sennych majakach albo wizjach po paju.
- To bachor Shaima? Kogo ten poczciwina przeleciał? Dżina? Demonicę? Samą, kurwa, Asstet? - Szary zagubił się we własnych nerwowych myślach. - Dobra. Jego sprawy. Co za różnica. To po prostu dzieciak. Dziwny dzieciak i tyle.
Uspokoił się, rozluźnił i szeroko uśmiechnął do dziewczynki. Starał się wyglądać na tyle poczciwie, nieszkodliwie i dobrodusznie, na ile mógł mężczyzna o jego aparycji i stanie uzębienia.
- Cześć mała. - zagaił łagodnie. - Urodę to masz pewno po mamusi, co?
Re: Rozdział I - W poszukiwaniu nektaru.
-
Heinreich 22. Eresmes, 4. ES, Świt
- Posty: 479
- Rejestracja: 2022-02-28
-
Karta postaci:
Ya'Shuheragydoria
Gdy przyjrzała się pozostałym konwojentom, mogła z początku stwierdzić, że wyglądali na silnych. Obaj wyglądali jak dorodni przedstawiciele gatunku męskiego o nietuzinkowej krzepie, która nadawała się idealna do noszenia ciężkich rzeczy. Biorąc pod uwagę liczne skrzynki i beczki w wozie, to mogą się jak najbardziej przydać. Jeden był jedynie brzydszy od tego drugiego. Nie była za bardzo w stanie powiedzieć o nich coś więcej bo ich nie znała. Zamierzała dopiero ich poznać tak jak ludzie mają zazwyczaj siebie poznawać, za pomocą rozmów i spędzania razem wspólnego czasu. Jeśli by po prostu ich odczytała, nie stanowiłoby to żadnego rozwoju z jej strony.
Zerknęła na duszącego się mięśniaka nie przykładając do niego większej uwagi. Może i wyglądał silnie, ale miała wrażenie, że w środku może być bardziej wrażliwy niż się wydaje. W końcu trochę dymku i już zaczął kaszleć jak ktoś chory. Ya nie zamierzała się odzywać do niego pierwsza, w końcu jeszcze jej nawet nie zauważył.
Inaczej było z drugim mięśniakiem o szarych włosach i licznych oszpeceniach. Ten gdy wszedł na wóz wyglądał na obolałego, jednak w środku chyba nie był słaby. Wydawał się silny, być może jego wola była równie silna co jego ciało. Jeśli tak to z pewnością znajdzie się dla niego użytek na szlaku. Widząc, że Siwy Pan robi do niej dziwne miny, a potem się do niej odzywa, Ya poprawiła swoją broszkę na zapięciu kaptura, poprawiając też i sam kaptur jakby z zawstydzenia.
- Ubieram się podobnie do mojej mamy, bo dużo mnie nauczyła. Poza tym... Ja... witam cię nieznajomy. - Odpowiedziała cicho, ukrywając twarz pod kapturem. Nie była wciąż przyzwyczajona do takich typu rozmów. Czuła dyskomfort nie wiedząc co myśli o niej rozmówca i wprawiało to ją nie pokój. Miała nadzieję, że ten Pan nie myśli o niej podle.
Re: Rozdział I - W poszukiwaniu nektaru.
-
Denadareth 22. Eresmes, 4. ES, Świt
- Posty: 1386
- Rejestracja: 2021-06-13
-
Karta postaci:
T'jarth Ik'tan
Re: Rozdział I - W poszukiwaniu nektaru.
-
Szary Pies 22. Eresmes, 4. ES, Świt
- Posty: 86
- Rejestracja: 2022-09-13
-
Karta postaci:
Szary Pies
- Urocze pacholę - pomyślał. - Aż dałbym jej ciastko czy jakąś landrynę. - Odruchowo przeszukał kieszenie - Niestety! Tylko ettejka, krwawinek i esgarnarski tytoń. Bez przesady! Nie będę przecież upalał dziecka. Inna sprawa, że jak będę tak rozdawał ziółka na lewo i prawo, to za parę dni sam nie będę miał co zapalić.
Jeszcze raz spojrzał na dziewczynkę. Rozmowa ze starym rębajłą wyraźnie ją peszyła. Szaremu dręczenie niewinnych dzieci nie sprawiało żadnej uciechy. Uśmiechnął się jeszcze raz do małej. I, tym razem znacznie ostrożniej, zsunął się z wozu na ziemię. Słońce było już dość wysoko nad horyzontem. Garrick jeszcze nie wracał. Szary westchnął.
- Chromolona biurokracja! - pomyślał z mieszaniną irytacji i rozbawienia. - Akurat to, co było najbardziej wkurwiające w tym mieście za lat jego świetności zostało bez zmian. Wszystko idzie ku gorszemu. Na targu bida, sporo fajnych knajpek padło, na ulicy za byle głupotę można dostać po ryju, albo i pod żebro, zamtuzy drogie, a mimo to straż jak dawniej czepia się o każdej pierdołę. Dobrze, że przynajmniej mieszczki cały czas ładne.
Starając się nie patrzeć do wnętrza wozu, by nie onieśmielać dziewczynki, przysłuchiwał się wymianie zdań pomiędzy nią a Janonem. Choć nie lubił mieszać się w sprawy nie dotyczące bezpośrednio jego samego i stanu jego sakiewki, zaintrygowało go to dziecko. Poza tym, jeżeli dziewczynka faktycznie pochodzi z jakiegoś zagranicznego, arystokratycznego rodu, niewykluczone, że jej rodzina będzie skłonna szczodrze sypnąć groszem staremu siepaczowi...ekhem...specjaliście od ochrony, za wzorcową opiekę nad ich pociechą. Uśmiechnął się w duchu.
- Przygłupi tragarz, witający się ze wszystkimi jak wielki pan i dziecko, wyglądające jak owoc namiętnego romansu meharyjskiej szlachcianki i naćpanego pajem zająca. No, w takim towarzystwie jeszcze nie podróżowałem.
Re: Rozdział I - W poszukiwaniu nektaru.
-
Dahlien 22. Eresmes, 4. ES, Świt
- Posty: 1080
- Rejestracja: 2022-02-26
Re: Rozdział I - W poszukiwaniu nektaru.
-
Heinreich 22. Eresmes, 4. ES, Świt
- Posty: 479
- Rejestracja: 2022-02-28
-
Karta postaci:
Ya'Shuheragydoria
Na ratunek na szczęście przybył jej pan Garrick, który nie tylko wyjaśnił innym gdzie dziewczynka zmierza, ale też jak ma na imię! Od razu polubiła bardziej tego kupca, aż posłała mu wdzięczny uśmiech za wyrwanie jej z niezręcznej sytuacji. Może oszukanie go nie było zbytnio sprawiedliwe, ale co miała poradzić? Nikt nie chce znać przykrej prawdy, każdy chce dostać wygodne kłamstwa.
Dzięki nieco odzyskanej pewności siebie postanowiła zwrócić się do Pana Loraca, choć była nadal zasłonięta pod kapturem.
- Miło mi Pana poznać panie... Janon. Mam nadzieję, że... że będzie miał pan przyjemną podróż.
Re: Rozdział I - W poszukiwaniu nektaru.
-
Denadareth 22. Eresmes, 4. ES, Świt
- Posty: 1386
- Rejestracja: 2021-06-13
-
Karta postaci:
T'jarth Ik'tan
Re: Rozdział I - W poszukiwaniu nektaru.
-
Heinreich 22. Eresmes, 4. ES, Świt
- Posty: 479
- Rejestracja: 2022-02-28
-
Karta postaci:
Ya'Shuheragydoria
- Wystarczy Ya. - Odpowiedziała cichutko panu Janonowi. On wydawał się dziewczynce osoba wygadaną, która jasno mówi czego chce i co myśli. Jeśli faktycznie tak było to powinna szybko przyzwyczaić się do jego obecności, o ile jego zamiary nie będą wobec niej nieprzyjemne. Miała nadzieję, że jest miły.
Jeśli zaś chodzi o Pana... No właśnie... Jak on miał na imię? Coś z Szarym kolorem... Jak to było... O chyba Szary Pies! Dziwne imię, niespotykane. Może to jakiś tytuł? Czy on wyglądał na osobę z tytułami? Na pewno wyglądał na kogoś kto dużo przeżył, być może i ledwo biorąc pod uwagę liczne kreski i plamki na skórze od ran.
A przepraszam... Czemu się pan nazywa Szarym Psem? - Zapytała zaciekawiona choć wciąż trochę onieśmielona.
Re: Rozdział I - W poszukiwaniu nektaru.
-
Szary Pies 22. Eresmes, 4. ES, Świt
- Posty: 86
- Rejestracja: 2022-09-13
-
Karta postaci:
Szary Pies
- Dajże spokój z tym "panem", Ya. - wyszczerzył się do dziewczynki. ((Cholera. Zapomniałem.) pomyślał i postarał się, by każdy kolejny jego uśmiech nie prezentował szczerb) - Na "pana" trzeba mieć stosowny wiek, pieniądze i prezencję. Ja mam tylko wiek. Mów mi "Szary". Prawie wszyscy mi tak mówią.
- Parę lat temu pracowałem z takim jednym wykształconym arystokratą, poetą amatorem, Xenonesh mu było. - Podjął po chwili.- Wtedy nazywali mnie Kundlem, bo mam niezły węch i dużo wałęsałem się bez celu po świecie. Xenonesh uważał, że nie godzi się tak przedstawiać ludziom. Przekonał mnie, żebym zaczął mówić o sobie "Szary Pies", że niby to brzmi dostojniej. Coś tam jeszcze gadał o zaszczytnych tradycjach tego imienia, związanych z wędrownymi kapłanami Mystysa z dawnych wieków, ale nie pamiętam dokładnie o co mu chodziło. Nie znam się na historii. W ogóle rzadko rozumiałem o czym on do mnie gadał. - zaśmiał się krótko, szczekliwie - Tak czy inaczej, imię mi podpasowało, zwłaszcza, że wtedy miałem już szare włosy. Wierz mi albo nie, ale jeszcze dziesięć lat temu byłem zupełnie rudy.
Uśmiechnął się łagodnie do dziecka i odwrócił się. Niewinne pytanie dziewczynki wywołało całą lawinę wspomnień. Nie tylko szczęśliwych.
- Stary, dobry Xeno. - pomyślał. - Biedaczyna. Ale nic nie mogłem dla niego zrobić. Nic. - próbował przekonać sam siebie.
Sięgnął do kieszeni po fajkę. Powstrzymał się jednak.
- Dobra. Żadnej faji ani skrętów do pierwszego postoju - Obiecał sobie.
Re: Rozdział I - W poszukiwaniu nektaru.
-
Dahlien 22. Eresmes, 4. ES, Świt
- Posty: 1080
- Rejestracja: 2022-02-26
Re: Rozdział I - W poszukiwaniu nektaru.
-
Denadareth 22. Eresmes, 4. ES, Świt
- Posty: 1386
- Rejestracja: 2021-06-13
-
Karta postaci:
T'jarth Ik'tan
Re: Rozdział I - W poszukiwaniu nektaru.
-
Heinreich 22. Eresmes, 4. ES, Świt
- Posty: 479
- Rejestracja: 2022-02-28
-
Karta postaci:
Ya'Shuheragydoria
Nie chciała nikomu za bardzo przeszkadzać, szczególnie ich woźnicy\gospodarzowi. Po cichutku podeszła do skrzyni i wyjęła dwie kanapki, jedną zostawiła dla siebie, a drugą podała Szaremu nieśmiało. Nie chciała wyjść na samolubną. Mówił on o jakiejś osobie i w głosie jego zabrzmiała nuta nostalgii. Czyżby tęsknił za tą osobą? Może coś się wydarzyło? Ach, jakie to irytujące, że od razu nie wie takich podstawowych rzeczy. Chciała go jakoś pocieszyć.
- Dobrze Panie... to znaczy się, Szary. Ten Pan Xenonesh wydaje się być bardzo ciekawą osobą. Nie za bardzo wiem o jakie tradycje chodzi niestety ale... moja mama często mówiła, że na Pustyniach Dradkh'Mehari, gdy spotkasz coś Szarego to nie napotkasz czegoś złego. A ja myślę, że chyba nie jesteś zły. - Powiedziała już nieco głośniej, by można było ją usłyszeć przez głośną dyskusję, która odbywała się między pozostałą dwójką. Usiadła po tym z powrotem na swoje miejsce i zaczęła jeść swoją kanapeczkę małymi kęsami.
Re: Rozdział I - W poszukiwaniu nektaru.
-
Szary Pies 22. Eresmes, 4. ES, Świt
- Posty: 86
- Rejestracja: 2022-09-13
-
Karta postaci:
Szary Pies
- Twoja mama z pewnością była bardzo mądrą damą - rzekł jeszcze do Yi, nim wgryzł się w kanapkę.
-Hmm.. całkiem niezła. - pomyślał. - Z wędzonym boczkiem. Takie jak za dostatnich lat robiła moja matula.
Myślami odbiegł ponad czterdzieści lat w przeszłość, do krainy dzieciństwa. Północno-zachodnia Norska, kraina biedna, zimna, bez perspektyw, za to obfitująca w zagrożenia, a jednak tak wytęskniona. Jak surowa, kłótliwa, zapijaczona, a jednak ukochana matka. Przed laty Xenonesh opowiadał Szaremu, o jakimś tolediańskim eposie, którego bohater, w pierwszych ustępach dzieła skosztował ciastka zamoczonego w naparze z eldriońskich ziół i przez pozostałe wersy, pod wpływem znanego z dzieciństwa smaku, rozpamiętywał całe swoje życie. Szary kompletnie nie znał się na literaturze, ale zawsze wydawało mu się to kuriozalne. Teraz jednak, pod wpływem kanapki podanej przez króliczouchą dziewczynkę, doświadczał czegoś bliźniaczo podobnego. Ludzie nie widziani przez dekady stawali mu przed oczami niemal jak żywi. Matka, ojciec, rodzeństwo, inni krewni, starzy przyjaciele, pierwsze kochanki... ach, Fruella, to była dziołcha... Może gdyby Szary został dłużej w Norsce i rozejrzał się za praktyką u jakiegoś szanowanego rzemieślnika w Fjaedgardzie, jak radził mu ojciec, zamiast spieprzać za przygodą, łatwą kasą i panienkami do Drekhardu, może teraz żyłby spokojnie, jak Garrick, zaopiekowany przez żonę, otoczony kochającymi dziećmi i wnukami.
Gdy po kilku dłuższych chwilach, dotarła do niego, dotąd puszczana mimo uszu, rozmowa woźnicy i tragarza, głębiej zastanowił się nad dwoma mężczyznami. Shaim sprawiał wrażenie najpoczciwszego człowieka w całej Dolinie Toledain, ale, kto wie, może kryje jakieś przykre tajemnice. Janon, zwłaszcza gdy się rozgadał, wydał się Szaremu znacznie bardziej zastanawiający. Niby prosty tragarz, do tego najwyraźniej brak mu piątej klepki, a równocześnie wypowiadał się rzadko spotykanym, kwiecistym stylem. Może pochodził z dobrej rodziny, szlachty czy miejskiego patrycjatu, ale ojciec wydziedziczył go jako półgłówka i poczciwina musiał radzić sobie sam jak umiał, polegając tylko na własnej krzepie. Biedaczysko...
- Co się ze mną dzieje? - zreflektował się po chwili w myślach Szary. - Zaczynam myśleć jak jakaś pieprzona Córa Słońca. Czas na emeryturę...
Re: Rozdział I - W poszukiwaniu nektaru.
-
Dahlien 22. Eresmes, 4. ES, Ranek
- Posty: 1080
- Rejestracja: 2022-02-26
Re: Rozdział I - W poszukiwaniu nektaru.
-
Denadareth 22. Eresmes, 4. ES, Ranek
- Posty: 1386
- Rejestracja: 2021-06-13
-
Karta postaci:
T'jarth Ik'tan
Re: Rozdział I - W poszukiwaniu nektaru.
-
Heinreich 22. Eresmes, 4. ES, Ranek
- Posty: 479
- Rejestracja: 2022-02-28
-
Karta postaci:
Ya'Shuheragydoria
Spojrzała się na Szarego i złapała go przez swoje przydługie rękawy za dłoń. Widać było po niej, że się niepokoi, nie zamierzała tego ukrywać bo faktycznie tak było. Wolałaby by ktoś inny zajął się problemem niż ona, a Szary wydawał się być bardzo kompetentną osobą. Na pewno da radę!
- Proszę Szary! To zwierzę nam przeszkadza w drodzę, musi pan pomóc choć! - Powiedziała próbując wyciągnąć go poza wóz, co było dość trudne biorąc pod uwagę, jak rosłym był chłopem, a ona drobną dziewczynką. Wciąż jednak próbowała, bo nie wiedziała co innego zrobić.
Re: Rozdział I - W poszukiwaniu nektaru.
-
Szary Pies 22. Eresmes, 4. ES, Ranek
- Posty: 86
- Rejestracja: 2022-09-13
-
Karta postaci:
Szary Pies
- Spokojnie Ya, nic nam nie grozi. - spróbował uspokoić dziecko, jak najłagodniejszym tonem. - Jak ten mały zejdzie z drogi, od razu możemy ruszać. - zwrócił się do wszystkich na wozie. - No, chyba, że w okolicy jest jego mama. Wtedy sytuacja może się odrobinę skomplikować.
Szary zamilkł, wytężając węch i słuch w poszukiwaniu niedźwiedzicy.
Re: Rozdział I - W poszukiwaniu nektaru.
-
Dahlien 22. Eresmes, 4. ES, Ranek
- Posty: 1080
- Rejestracja: 2022-02-26
Re: Rozdział I - W poszukiwaniu nektaru.
-
Denadareth 22. Eresmes, 4. ES, Ranek
- Posty: 1386
- Rejestracja: 2021-06-13
-
Karta postaci:
T'jarth Ik'tan
Re: Rozdział I - W poszukiwaniu nektaru.
-
Szary Pies 22. Eresmes, 4. ES, Ranek
- Posty: 86
- Rejestracja: 2022-09-13
-
Karta postaci:
Szary Pies
- Dobra. Nie jest jeszcze aż tak źle. - powiedział szeptem, zezując na wszystkich towarzyszy i uśmiechając się słabo do dziewczynki.
- Nie ruszajcie się. - zakomenderował cichutko - Nie wydawajcie żadnych dzwięków. Wy dwoje - skinął do Yi i Janona - nie wychylajcie się z wozu. Te cholery też się nas boją. Jak uznają że nie stanowimy zagrożenia, dadzą nam spokój.
- No i znowu przerąbane. - pomyślał ponuro - Iść na zwarcie z dorosłym niedźwiedziem. No i mam co chciałem. Bezstresowe zlecenie na beztroską jesień życia. Taa. Trzeba było zostać w mieście i zbierać nagrody, za jakichś, flirtujących z rozbojem i kradzieżą, gówniarzy. Że też w porę nie usłyszałem tej cholernej niedźwiedzicy. Zdziadziałem do reszty. I tak skończy niesławny Marvin z Drekhardu, poszukiwany żywy lub martwy w całej Andurii. Zajebany przez niedźwiedzia, któremu dał sobie podejść pod mordę, jak byle frajer na grzybobraniu. I jeszcze będę miał na sumieniu małą, niewinną dziewuszkę i tych dwóch chłopków roztropków. Garrick raczej nic mi nie pomoże, o małej nie wspominając. Lotrac wygląda na twardziela, ale chyba jest bardziej zestrachany niż Ya. Przerąbane.
Takie to niewesołe myśli zaprzątały starą głowę człeka zwanego Szarym Psem, gdy momentalnie, niemal automatycznym, wyćwiczonym przez dekady ruchem, sięgnął prawą ręką po przypasaną przy swej lewej nodze szablę, a lewą ręką ujął największy ze swoich noży, po czym zamarł w bezruchu, czekając na rozwój sytuacji i wytężając zmysły.
Re: Rozdział I - W poszukiwaniu nektaru.
-
Heinreich 22. Eresmes, 4. ES, Ranek
- Posty: 479
- Rejestracja: 2022-02-28
-
Karta postaci:
Ya'Shuheragydoria
Choć wymagało to ogromnego wysiłku i mnóstwo nerwów, Ya postanowiła jeszcze raz dać szansę innym i zaufać panu Szaremu. Puściła ramię siwego najemnika i pośpiesznie usiadła na swoim miejscu, kuląc się w sobie i zakrywając całą swoją twarz zza kapturem. Jej uszka opadły jeszcze bardziej, a ona sama zaczęła lekko drżeć niczym ze strachu.
Re: Rozdział I - W poszukiwaniu nektaru.
-
Dahlien 22. Eresmes, 4. ES, Ranek
- Posty: 1080
- Rejestracja: 2022-02-26
Re: Rozdział I - W poszukiwaniu nektaru.
-
Szary Pies 22. Eresmes, 4. ES, Ranek
- Posty: 86
- Rejestracja: 2022-09-13
-
Karta postaci:
Szary Pies
Z wariackim uśmiechem, całym ciężarem ciała, natarł na niedźwiedzicę, wbijając jej szablę w pierś, a nóż w gardło. Zaśmiał się szczekliwie, gdy obryzgała go jucha zwierzęcia. I tak, w pięknych, idyllicznych warunkach przyrody, rozgrywały się śmiertelne zapasy między dwoma bestiami. Jedną wielką i brunatną, drugą zaś małą i siwą. Dziewiczą zieleń trawy splugawił głęboki szkarłat krwi.
Re: Rozdział I - W poszukiwaniu nektaru.
-
Denadareth 22. Eresmes, 4. ES, Ranek
- Posty: 1386
- Rejestracja: 2021-06-13
-
Karta postaci:
T'jarth Ik'tan
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość