Rezydencja Alffiego
Re: Rezydencja Alffiego
- W takim razie najwyższy czas to zmienić. - Powiedział zbliżając się znacznie do dziewczyny. Jej drugą dłoń ustawił na swoim ramieniu, a samemu położył swoją na jej biodrze. Trzymane już ze sobą dłonie ułożył na bok w poprawnej pozycji do walca. Następnie czekał na przejście interwału w melodii granej przez Pana Borsuka, uśmiechając się szeroko jak to miał w zwyczaju.
- Wsłuchaj się w rytm i daj się poprowadzić. - Oznajmił już znacznie ciszej po czym zaczął prowadzić dziewczynę w walcu.
Z początku prowadził ją bardzo powoli. Pokazywał odpowiednie kroki, pozwalając jej podążać za jego ruchami. Wolne obroty to w jedną i w drugą. Niczym nieśmiałe małe tornado, które nie wie co robi. Alffie poprawiał jej pozycję ściągając dłoń z biodra i układając odpowiednio jej posturę oraz pozycję głowy. Nie spieszył się, chciał by załapała ten podstawowy "dryg". Gdy już poczuł, że coraz mniej zaczyna ciągnąć za sobą dziewczynę, a ona zaczyna coraz poprawniej dostosowywać do niego swój krok, wówczas zaczął przyspieszać by nadać temu tańcu właściwy rytm.
- Wsłuchaj się melodie. Raz, dwa, trzy i przejście. Raz, dwa, trzy i przejście. Nie myśl za dużo, pozwól się nieść rytmowi. Zaufaj mi jak prowadzę, a nigdy nie potkniesz się o własne nogi. Dalej! - Powiedział z niespadającym szerokim uśmiechem, nie przerywając tańca i trzymając ją blisko siebie, przechodząc z miejsca na miejsce jak na poprawny Walc przystało. Aryanna mogła poczuć, że ubrania Allfiego wydzielają z siebie mieszankę perfum. Nie na tyle mocnych by komuś zakołatało w głowie, ale z tej odległości z pewnością wyczuwalnych. Perfum miał aromat przypominający łąkę. Zapach traw oraz stokrotek. Ten zapach miał akcent czegoś świeżego, czegoś odradzającego niczym... wiosna.
Re: Rezydencja Alffiego
-
Dahlien 24. Eresmes, 4. ES, Zmierzch
- Posty: 1080
- Rejestracja: 2022-02-26
-
Karta postaci:
Aryanna Janon
Re: Rezydencja Alffiego
Aldonzo przez cały czas poprawiał ułożenie Aryi. Prostował jej plecy i zwracał uwagę, by dostosowywała do niego krok. Samemu zaś prowadził ją tak by przypadkiem nie potknęła się ani o własne, ani o jego nogi. Poprawił też chwyt ich dłoni by był bardziej naturalny. Oczywiście przez cały ten czas się uśmiechał, jak miał to w zwyczaju, a jego makijaż mocno to komplementował.
- Och Aryanno, jest wiele rzeczy, których nie potrafię. Zwłaszcza jeśli chodzi o kontakt z wodą. Nie potrafię pływać, żeglować, jak robię pranie to kolory niszczę. Chorobę morską też mam, więc no... to jedna z takich rzeczy. - Odpowiedział na jej pytanie, pochylając się odrobinę w jej kierunku, po czym znów wyprostował się dla dobrej formy. Oczywiście mówił to bez przerwania walca.
W między czasie Pan Borsuk w wybitny sposób odgrywał dla nich melodię i gdyby ktoś się skupił na nim na chwilę zobaczyłby, że kiwa głową na boki do rytmu sięgając łapkami do klawiatury fortepianu. Było ewidentnie widać, że czerpie z tego nie lada przyjemność. Loki zaś w tym czasie wyglądał jakby chciał samemu pokręcić się razem ze swoją panią, ale lenistwo pod kocykiem było silniejsze. Podgryzał jedynie ten kocyk chcąc ułożyć się wygodniej, niezdecydowany jak poza mu pasuje.
Re: Rezydencja Alffiego
-
Dahlien 24. Eresmes, 4. ES, Zmierzch
- Posty: 1080
- Rejestracja: 2022-02-26
-
Karta postaci:
Aryanna Janon
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość